Uwielbiam Twój zapach poranka, Chciałbym wziąć Cię w ramiona. Przed Tobą klęknąć na kolana, Przytulić się do Twego łona, Rozkosznych jej smaków kosztować Tulić Cię, pieścić i całować I orgazmów nie żałować. Mój język gibki i zwinny Poznał by Twój smak winny. Rozkoszy nie byłoby końca Czułabyś na swym ciele dreszcze I krzyczała jeszcze, jeszcze. 0

Dodane przez Gallus Anonimus

Uwielbiam Twój zapach poranka, Chciałbym wziąć Cię w ramiona. Przed Tobą klęknąć na kolana, Przytulić się do Twego łona, Rozkosznych jej smaków kosztować Tulić Cię, pieścić i całować I orgazmów nie żałować. Mój język gibki i zwinny Poznał by Twój smak winny. Rozkoszy nie byłoby końca Czułabyś na swym ciele dreszcze I krzyczała jeszcze, jeszcze.